poniedziałek, 2 maja 2016

Rozdział pierwszy- Rodzina potwora

         Kiedyś w nędznej chacie niedaleko Little Hangleton mieszkała rodzina Gaunt, przodkowie samego Salazara Slytherina i Kadmusa Peverella. Byli, wiadomo, czystej krwi, wężouści. Marvolo Gaunt był ojcem Morfina i Meropy. Pokolenia kazirodczych małżeństw i rozrzutność, sprawiły, że ród Gauntów został opanowany przez przemoc, niestabilności psychiczne i biedę.Meropa, terroryzowana przez ojca i brata, rzadko kiedy okazywała zdolności magiczne. Dopiero po ich aresztowaniu, zaczęła czarować. Pokochała mugola z miasta- Toma Riddle'a. Wykorzystała amortencję do uwiedzenia bogatego młodzieńca i razem uciekli. Dopiero gdy była z nim w ciąży, przestała podawać mu eliksir z myślą, że naprawdę ja pokochał. Jednak Riddle odszedł, a ona została sama.
      Swoje dziecko kazała nazywać Tomem Riddlem Juniorem, po jego ojcu. Po śmierci matki, Tom wychowywał się w domu dziecka, ale już od najmłodszych lat wykazywał niebywały potencjał, ambicję i niespotykany spryt. Był dziedzicem Slytherina, mówił w mowie węży. Pewnego razu odwiedził go Dumbledore i powiedział, że został przyjęty do Hogwatru.
       Z czasem ten osamotniony chłopiec stał się największym potworem w historii magii. Nazwał się Lordem Voldemortem. Ludzie bali się wymawiać jego imię.
On sam nigdy nie potrafił kochać, chociaż pewnie, gdyby jego matka żyła, byłoby inaczej.
Jednakże jednej nocy stało się coś dziwnego. Nie pamiętał, co robił, ale wiedział, że ktoś go zaczarował- nie mógł znieść myśli, że dał się omamić. Zamordował wtedy każdego, kto się do niego odezwał, każdego, kto stanął mu na drodze. Nawet w swoich najwierniejszych poplecznikach wzbudził lęk.
Jak się okazało niecały rok później, kobieta, która rzuciła na niego zaklęcie Imperiusa, była bardzo przebiegłą czarownicą. Nigdy nie przedstawiała się tak samo- dlatego nikt nie wiedział, kim ona tak naprawdę jest. Urodziła dwójkę dzieci, których ojcem był sam Lord Voldemort. Ernie Herbert Riddle oraz Isabella Layla Riddle urodzili się tego samego dnia, czyli 30 lipca, lecz tylko jedno z nich było półkrwi. Ernie był charłakiem, przez co, jego matka nim gardziła, a faworyzowała Isabellę. Dlatego też kazała ją nazywać Laylą Isabellą Night. Dla bezpieczeństwa. Kobieta przyjaźniła się z Severusem Snapem i Lily Evans, których poznała w Hogwarcie. Lily urodziła dzień później chłopca- Harry'ego.
    31 października, rok później Voldemort dowiedział się od Snape'a o swoich potomkach i przepowiedni, z której wynikało, że zostanie pokonany, wpadł w szał. Gdy matka Layli i Erniego zrozumiała, że jej szuka, przeniosła swoje dzieci do Potterów, przekonana, że tam będą bezpieczni. Kobieta po powrocie do domu została zamordowana, a Voldemort udał się do Doliny Godryka.
Snape, zrozumiawszy swój błąd, pojawił się tam przed nim i zabrał stamtąd Laylę i Erniego. Kiedy wrócił, żeby pomóc Potterom, było za późno. Jedyną żywą istotą był Harry.
    Na początku rodzeństwo trafiło do sierocińca. Po sześciu latach pojawił się tam Snape jako ich opiekun prawny i zabrał ich ze sobą do jego domu. Wtedy właśnie Layla zaczęła wykazywać zdolności magiczne. Rozmawiała z wężami jak z ludźmi, znała zaklęcia, z którymi mają problemy nawet dorośli czarodzieje. W dniu swoich jedenastych urodzin dostała list z Hogwartu. Wraz z Severusem udała się na ulicę Pokątną po potrzebne rzeczy. Starsi uczniowie z Hogwartu dziwnie się na nich patrzyli, widząc ich srogiego nauczyciela eliksirów w mugolskim przebraniu z małą dziewczynką u boku. Layla poznała tam rodzeństwo Weasleyów.
    W domu Layla dokuczała bratu-charłakowi. Chwaliła się, że ma różdżkę, że zna różne zaklęcia, a on nic nie umie. Bawiło ją to- tę cechę miała akurat po Voldemorcie. W końcu kilka dni przed wyjazdem do Hogwartu, dom Snape'a odwiedzili dawni śmierciożercy, między innymi: Malfoy i Crabbe Sr. Snape wyszedł na chwile z domu, Lucjusz z nim. Crabbe został i namawiał Laylę, żeby czarowała na bracie. Kiedy po raz kolejny odmówiła, rzucił na nią zaklęcie Imperio i, choć się opierała, zastosowała Zaklęcie Uśmiercające.
Nie była świadoma tego, co robi, aż nie przyszli ludzie z Ministerstwa Magii i przełamali jej różdżkę. Była wtedy sama w domu. Alastor Moody "Szalonooki" zabrał Laylę do Azkabanu, gdzie spędziła trzy lata za zabicie własnego brata najgorszym z zaklęć niewybaczalnych.

       Już nic nie mogło być tak jak dawniej.

1 komentarz: